Do tego wpisu zabierałam się kilka miesięcy. Ciągle brakowało mi weny. Bo niby wiem, co chcę powiedzieć i Wam
przekazać, a z drugiej strony wciąż brakuje mi odpowiednich słów, by opisać to,
z czym ja sama borykam się od… ZAWSZE. Mam tu na myśli wszelkiego rodzaju diety,
sport, odchudzanie się i… Znowu tycie. Śmieję się, że jestem od liceum na
permanentnej diecie.
Jestem osobą, która zajada stres.
Gdy mam jakieś zmartwienia czy problemy w pracy – od razu to po mnie widać.
Przybieram na wadze. Muszę się zatem stale pilnować z jedzeniem. A że jestem
łakomczuchem, uwielbiam jeść, kocham spotkania z przyjaciółmi w restauracjach –
walka ta bywa czasem dramatyczna (śmiech).
Kiedy wpadam w rytm treningów i
ćwiczeń – czuję się fantastycznie. Pilnuję diety, regularnych posiłków, tego,
by nie jeść słodyczy i odpowiednio się wysypiać. Gorzej, jeśli na horyzoncie –
zwłaszcza zimą, gdy jest tzw. sezon ogórkowy w mojej branży - zaczynają się
problemy. Żyję w nieustannym stresie od grudnia do marca. Przybieram na
wadze dobre 6- 10 kilogramów i… Zaczynam z pogardą patrzeć na siebie. Tak, tak. Z
pogardą.
Zamykam się wtedy w domu, nie
wychodzę do ludzi. Unikam hucznych gal i eventów, gdzie wiem, że będę oceniana,
zapraszana na ścianki, obfotografowana wzdłuż i wszerz. I obgadywana... :)
Prawda jest taka, że znajomi
nigdy wprost nie powiedzą wam, że źle wyglądacie, że przytyliście. Nawet
ukochany będzie siedział cicho, bo przecież – jak twierdzi często – kocha cię
za to, jaka jesteś, a nie za to, jak wyglądasz.
I tu dochodzimy do sedna problemu, o którym chciałam
napisać. O tym, jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa sport, dieta, treningi i
nasz wygląd. Bo to, jak wyglądamy, ma naprawdę ogromny wpływ na to, jak się
czujemy, zachowujemy, pracujemy i jakich ludzi przyciągamy.
Znany i ceniony coach, trener biznesu Mateusz Grzesiak
opowiada o tym, jak schudł 33 kg w ciągu roku. Zapytany o to, jak to osiągnął
zdradza: „Eliminacja słodyczy.
Niejedzenie węglowodanów po godzinie 18. Spożywanie 5 znacznie mniejszych
posiłków dziennie. Większa ilość białka i warzyw. Sport”.
Co jest jednak najważniejsze i pozwala szybciej osiągnąć zamierzony sukces w walce o zgrabną sylwetkę? „Otaczanie się ludźmi pełnymi zapału, motywującymi, a nade wszystko świetnymi technikami i ekspertami” – dodaje Mateusz w wywiadzie dla wp.pl.
Również Kamila
Rowińska w swojej ostatniej książce „Zasługujesz na sukces” poświęca tematowi
diety i odżywiania cały rozdział. Pisze o tym, że warto zastanowić się nad
właściwym odżywianiem, bo oprócz najbardziej oczywistego powodu, jakim jest
szansa na dłuższe życie w lepszej formie, dochodzi fakt, że odżywianie wpływa
na nasz stan fizyczny i psychiczny.
Pisze: „To, co jesz, wpływa nie tylko na Twój wygląd, lecz także na Twoje samopoczucie. Stany przygnębienia, apatii, braku energii, a nawet depresji mogą bezpośrednio wynikać ze złego odżywiania się. Jeśli odżywiasz się prawidłowo, masz więcej energii, Twój umysł funkcjonuje klarowniej, samopoczucie staje się lepsze, zaś zmęczenie mniejsze.
Jedzmy więcej
warzyw, owoców, ryb. Unikajmy fast foodów i napojów gazowanych. Wybierajmy
produkty ekologiczne. Jedzmy po prostu mądrze i świadomie. Myślę, że
stwierdzenie: „Jesteś tym, co jesz” idealnie wpisuje się w ten wątek.
Poza jedzeniem
niezwykle ważny jest ruch i sport. 12 lat trenowałam koszykówkę i pływanie.
Treningi nauczyły mnie dyscypliny, dały siłę do życia i dziś po latach wiem, że
także siłę do prowadzenia biznesu. Trzeba mieć superkondycję, by żyć tak
intensywnie jak ja. Biznes to stres, własna firma to nieustanne zamartwianie
się o to, czy będą nowe zlecenia, nowy klient. Czy będą pieniądze na wypłaty
dla pracowników. Zawsze są góry i dołki. Dlatego potrzebna jest silna psychika,
instynkt przetrwania i duża siła przebicia. A co najważniejsze – energia do
działania, którą czerpię właśnie ze sportu, podróży i spotkań z przyjaciółmi.
Warto ćwiczyć, bo
wzorce związane z motywacją w sporcie można wykorzystać w pracy i vice versa.
Dzięki temu, jak wyglądamy, wzrasta poczucie pewności siebie, czujemy
się dowartościowani, a badania pokazują, że takie osoby mają lepsze wyniki
akademickie i więcej zarabiają. Sport powoduje wydzielanie się hormonów
szczęścia. Inaczej patrzymy na świat. Częściej się śmiejemy. Przyciągamy ludzi
pozytywnie nastawionych do świata. Zdobywamy uznanie szefa i współpracowników.
Stajemy się dla nich inspiracją. Badania dowodzą także, że ludzie atrakcyjni są
bardziej przekonujący, a ich dzieci lepiej traktowane.
Nie uważam, podobnie jak Kamila, że nie można odnieść sukcesu bez superfigury, bo
brak rozmiaru S czy M można nadrobić urokiem osobistym, uśmiechem,
doświadczeniem, wiedzą, żartem czy pracowitością. Ale na pewno w biznesie łatwiej
osiągnąć sukces, będąc osobą zadbaną, która swoim ciałem daje sygnał, że jest
osobą konsekwentną, o silnym charakterze, umiejącą zadbać o siebie… A więc
zadbać też o innych.
Osoby, które uprawiają regularnie sport, charakteryzują się
większą wytrzymałością w pracy, większą odpornością na stres. Kojarzą się z
osobą godną naśladowania, silną, systematyczną. Osobą, którą po prostu warto
zatrudnić i mieć w swoim zespole.
Ten wpis pojawił się w podobnej wersji w mojej książce "W realu i w sieci, czyli co jest ważne w biznesie i nie tylko". Poprosiłam o komentarz i popracie moich przemysleń eksperta w tej dziedzinie - Konrada Gacę.
Co napisał?
- Regularnie uprawiany sport może mieć ogromne
znacznie nie tylko dla naszego zdrowia, ale także dla naszego powodzenia w
biznesie. Jego wpływ podzieliłbym na dwie grupy: to, jak sport wpływa na nas
samych, i to, jak kształtuje nasz obraz w oczach innych.
Przede wszystkim regularnie uprawiana aktywność
fizyczna to jeden z niezbędnych elementów służących naszemu zdrowiu i dobrej
prezencji. Ludzie aktywni są zazwyczaj silniejsi, lepiej zbudowani oraz
odporniejsi na choroby, ponieważ ich systemy obronne zahartowały się przez lata
ćwiczeń fizycznych. Charakteryzują się także większą wytrzymałością na stres
oraz wyższą efektywnością pracy. Wszystko dzięki systematycznemu dostarczaniu
sobie endorfin, czyli tzw. hormonów szczęścia, które wytwarzają się w znacznej
ilości m.in. podczas wysiłku fizycznego.
Płynąca z dobrego wyglądu oraz silnego organizmu
satysfakcja przekłada się bezpośrednio na nasze poczucie własnej wartości.
Jesteśmy wtedy spełnieni, świadomi swoich walorów i z energią podejmujemy nowe
wyzwania. To z kolei łatwo daje się zauważać innym. W biznesie chcemy przecież
współpracować z jednostkami silnymi i pewnymi, a sportowcy są zwykle
postrzegani jako osoby atrakcyjne i systematyczne, ale także jako ludzie
lubiący zdrową rywalizację, głodni sukcesu oraz skłonni do zachowywania
dyscypliny. Te cechy są wyjątkowo pożądane w świecie biznesu.
Pierwsze wrażenie często decyduje o tym, czy ktoś
będzie chciał z nami współpracować. Warto więc zadbać o to, by sprawiać
wrażenie człowieka energicznego i godnego zaufania, który panuje nad własnym
życiem i ciałem, nie boi się nowych wyznań. Sport to zdecydowanie dobry sposób
na wzmacnianie w sobie tych cech. Przykładem na to może być wielu moich
pacjentów, którzy po terapii odchudzania i osiągnięciu swojego celu wagowego
zaczęli odnosić sukcesy w pracy albo zupełnie zmienili wykonywany zawód.
Uwierzyli w siebie, bo ich ciało podpowiedziało im, że mogą więcej niż
dotychczas przypuszczali. To ogromna siła aktywności.
Bierzcie się zatem do pracy! Zapisujcie na siłownię,
biegajcie, wyjdźcie na rower. Na początku znajomi będą pytać, po co to robisz.
Później będą pytać, jak to zrobiłaś. A kiedy masz jeden z tych dni, w czasie
których czujesz się, jakbyś miał jakiś ciężar na barkach… Zacznij robić
przysiady. „Zwycięzcą jest ten, który podnosi się wtedy, kiedy już nie może”.
Niech zakończeniem mojego dzisiejszego wpisu będą słowa Mateusza
Grzesiaka: „W dzisiejszych czasach
niedbanie o sylwetkę już nie uchodzi, bo ciało jest naszą wizytówką!”.
W punkt Ilonko!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuń