Uwodzenie słowami to klucz do sukcesu! O roli content marketingu i ... selfie w budowaniu wizerunku marki



Inspiracją dzisiejszego wpisu jest książka, którą właśnie skończyłam czytać pt. Content Marketing i Social Media. Jak przyciągnąć klientów? Barbary Stawarz-Garcia, wydana przez moje ulubione wydawnictwo PWN. Nie ukrywam, że sporo rzeczy już wiedziałam, o wielu napisałam w W realu i w sieci, czyli co jest ważne w biznesie i nie tylko… , jednak pojawiło się sporo ciekawych informacji związanych z content marketingiem w personal brandingu, idealną długością treści w internecie czy rolą selfie w promocji marki. Dlatego też postanowiłam Wam o tym opowiedzieć.



Liczba aktywnych użytkowników w serwisach społecznościowych na świecie wynosi aktualnie 2,789 miliarda, z czego aż 2,549 miliarda korzysta z nich za pomocą urządzeń mobilnych.  

Ostatnie badania pokazują, że Polacy, zaraz po Brytyjczykach znajdują się na drugim miejscu wśród krajów europejskich, które najczęściej korzystają z FB. 76% Polaków korzysta z Facebooka i spędza na nim ok. jednej godziny i 37 minut dziennie. Polska – według raportu We Are Social i Hootsuite – zajmuje 22. miejsce na świecie jeśli chodzi o spędzanie czasu w social mediach. 

Co to pokazuje? Że prowadząc własny biznes lub budując własną markę osobistą nie możesz nie być w sieci, w social media. Social media stały się istotnym kanałem w komunikacji marketingowej. Dzięki nim budujemy coś w rodzaju lojalnej społeczności, ambasadorów marki, otrzymujemy feedback od klientów, poznajemy zainteresowania i opinie na temat naszych produktów.

Konsumenci atakowani są codziennie tysiącami reklam i komunikatów. Jednym ze sposobów zdobycia ich uwagi i zainteresowania jest tzw. content marketing. Tu od razu przychodzi mi do głowy fajny cytat, który kiedyś znalazłam w sieci, a którego autorem jest Andrew Davis: „Kontent buduje relacje. Relacje oparte są na zaufaniu. Zaufanie napędza przychody” .

Firmy wciąż niestety nie rozumieją, że nudne treści reklamowe giną w szumie informacyjnym. Dziś już nikt nie chce czytać opisów produktów, czy treści o charakterze typowo reklamowym. Nie można również myśleć o content marketingu jak o kampanii reklamowej. Content marketing jest kampanią, która nigdy nie powinna się kończyć! Jest filozofią działania. Podobnie jak działania PR.  Jak mówi Barbara Stawarz-Garcia: „Dobre treści zostają i działają w długim czasie (...) Zwrot z content marketingu trzeba mierzyć w dłuższym horyzoncie czasowym". Nawet dopiero po roku. 



Content marketing to edukacja i rozrywka. Działania nastawione na budowanie świadomości marki i pozycji lidera w swojej branży. Jak zatem pisać teksty i artykuły do internetu promujące Waszą markę?

Autorka Content Marketing i Social Media. Jak przyciągnąć klientów? zaczyna od tego, że niestety czytamy coraz mniej i coraz krótsze teksty. Wiele badań naukowych potwierdza, że czytamy w sposób nielinearny, poszatkowany, wybiórczy. Użytkownik czyta dziś tekst jednoekranowo i nie lubi długich stron. Wszystko, co na stronie jest najważniejsze, powinno znaleźć się u góry.

Nadrzędna zasada, jaką powinnyśmy się kierować pisząc teksty na swoje profile, blogi, strony www, brzmi: "Pisz tak, aby chcieli Cię czytać. I przede wszystkim pisz z myślą o swoim odbiorcy – jego potrzebach, oczekiwaniach i zainteresowaniach". Dzięki temu zdobędziesz jego zaufanie a stąd już krok do sukcesu. Do zainteresowania go swoim produktem i nakłonieniem go do zakupu.

Pisząc tekst pamiętaj o głównym przekazie. Prostota i przekazywanie jednej, głównej myśli ma ułatwić zapamiętywanie przekazu przez odbiorcę.  "Pamiętaj, że rzeczy oczywiste dla Ciebie nie są tak samo oczywiste dla Twojego odbiorcy" - dodaje autorka książki.  Opisując złożone tematy korzystaj z siły przysłów, stosuj porównania, analogie. Odwołuj się do codziennego życia.

Barbara Stawarz – Garcia podkreśla fakt, że użytkownicy w internecie czytają najczęściej tytuł, lead, a najwytrwalsi docierają do pierwszego akapitu. Zaczynaj więc swoje teksty od pisania najważniejszych informacji, a dopiero później wchodź w szczegóły i rozwijaj wątki poboczne. Autorka mówi: "Stosuj zasadę Pareto w tekście – 80% informacji w pierwszych 20% tekstu". 

Teksty w internecie, na Waszych Facebookach, itp. obowiązuje ta sama zasada co w modzie – mniej znaczy więcej. Podstawą w tekstach np. na waszych kanałach na Fb jest interaktywność. Teksty mają pobudzać do dialogu, wymiany myśli, komentarzy. Stosujcie więc stronę czynną, używajcie dużo czasowników, piszcie na „Ty”, bo to zmniejsza dystans i zadawajcie pytania.

Pamiętajcie, że Google uwielbia treści unikatowe. Jeśli wydaje wam się, że im więcej słów kluczowych w Waszym tekście, pod którymi chcecie się wysoko pozycjonować w Google, tym lepiej, to BŁĄD! Wskaźnik nasycenia słowami kluczowymi, zdaniem autorki książki, to już przeszłość

Google uwielbia treści świeże i ponadczasowe, jak i dokarmianie serwisu, naszej strony www czy bloga ciekawymi newsami. Newsy budują zaangażowanie, zwiększają ruch, zdobywają linki, a to wszystko punktuje u wujka Google’a.

Idealna długość tekstu w sieci? Według medium.com najlepsze teksty to takie, których czytanie nie przekracza 7 minut (około 1600 słów). Okazuje się, że dołączenie do tekstu materiału wideo trzykrotnie zwiększa jego wartość w obszarze link buildingu.

Największym zainteresowaniem, jeśli chodzi o zasięg w serwisach społecznościowych, cieszą się teksty krótsze niż 500 słów albo dłuższe niż 800 słów. Te pomiędzy 500 a 800 słów są za długie na newsy, a za krótkie na wnikliwe ujęcie tematu. Biorąc pod uwagę preferencje Googl’a, warto publikować np. na swoim blogu dłuższe wpisy, bo mają większą szansę na pojawienie się w wynikach wyszukiwania. Według ekspertów z Orbit Media Studios optymalna długość blogowego postu to 1500 słów. W blogowaniu najważniejszy jest jednak unikalny, indywidualny styl.

Jeśli chodzi o długość wideo na YouTubie, średnia długość wynosi niecałe 3 minuty.  Zdaniem autorki książki Content Marketing i Social Media. Jak przyciągnąć klientów? największą oglądalność mają na YT te filmy, które nie tylko są wartościowe i ciekawe dla użytkownika, ale także mają ograniczoną długość.

Od zawsze powtarzam osobom z którymi współpracuję przy galach czy sesjach  zdjęciowych, że nie chcę filmów na YT dłuższych niż 3-4 minuty. Po trzech minutach odbiorca zaczyna się nudzić i wyłącza filmik.

Jeśli prowadzicie sklep internetowy i sprzedajcie swoje produkty w sieci, musicie stawiać na personalizację tekstów / wpisów i interakcję. Mówcie do klienta językiem korzyści. Skupianie się na cechach produktu i monotonnym opisie jego właściwości to nie najlepsza droga do serca konsumenta. Skuteczny opis produktu to taki, który sprzedaje konkretne doświadczenia i pokazuje realną wartość dla użytkownika. Barbara Stawarz – Garcia podaje przykład: „Zamiast pisać, że samochód jest pakowny, napisz, że mieści bagaże dla pięcioosobowej rodziny, która wybiera się na tygodniowe wakacje”. 



Budujcie wiarygodność produktu. Pokazujcie wyniki np. testów. Przemawiajcie do wyobraźni. Opis produktu powinien być tak skonstruowany, aby potencjalny klient był w stanie sobie wyobrazić, że jest posiadaczem tego produktu i korzystał ze wszystkich jego dobrodziejstw.  Uwodzenie słowami to klucz do sukcesu w handlu internetowym! 

Pobudzaj zmysły. Ogromną rolę odgrywają tu zdjęcia i sensoryczne opisy. Używajcie więc słów, które już w samym swoim brzmieniu będą wzbudzać miłe uczucia. W opisach produktów na stronach internetowych nie może zabraknąć społecznego dowodu słuszności. Czyli np. zdjęcia Waszych Klientów z Waszymi produktami, wypowiedzi eksperta, opinie zadowolonych partnerów biznesowych. Świetnie sprawdzają się też listy bestsellerów.  

W pisaniu tekstów na Wasze strony www nie może zabraknąć tzw. storytellingu, o którym wspominałam kilka dni temu w wywiadzie dla portalu FESZYN.COM. Reklama ma opowiadać jakąś historię, budować więzi z odbiorcą. Wzbudzać na tyle silne emocje, żeby pozostała w głowach odbiorców na długi czas, a co za tym idzie – wpływała na zapamiętanie marki i jej powiązanie z pozytywnymi emocjami, jakie wywołała. Pokazujcie produkt w kontekście ludzkiej historii i problemów. Obrazujcie za pomocą zdjęć jakiś problem i jego przezwyciężenie dzięki waszym produktom. Pokazujcie także historie pochodzenia waszej marki, jej filozofię, DNA.

Czarujcie ludzi obrazem. Dziś najważniejsze w sprzedaży są atrakcyjne zdjęcia oraz wideo. Zacznijcie kręcić krótkie filmiki. Inwestujcie w wideo. To przyszłość marketingu.


5 najważniejszych narzędzi content marketingowych w modelu B2B:

- Social Media – 83%
- Blog – 80%
- E-mail marketing – 77%
- Eventy – 68%
- Ebook – 65%

Cieszę się ogromnie, że w pierwszej piątce znalazły się eventy! Od lat podkreślam ich ogromną rolę w budowaniu wizerunku marki i prestiżu firmy. Warto się pokazywać na targach, galach, imprezach branżowych. Jako sponsor, partner, fundator nagród. Skuteczność tego typu działań jest naprawdę ogromna. 



Na sam koniec przytoczę coś, co wzbudziło u mnie najwięcej emocji, a co kocham robić często i dlatego wielu znajomych nazywa mnie „mistrzynią selfie”. :) 

Trudno nie zauważyć, że komunikacja w sieci, a zwłaszcza w serwisach społecznościowych, staje się coraz bardziej obrazkowa. Kolejne aplikacje, które powstają jak grzyby po deszczu, najczęściej bazują na zdjęciach. Smarfonizacja i coraz lepszej jakości aparaty w telefonach, przyczyniły się do ogromnej "eksplozji komunikacji wizualnej". 

Barbara Stawarz – Garcia w swojej książce mówi o badaniach przeprowadzonych przez Georgia Tech i Yahoo Lab pod kierownictwem Saeideh Bakhshi, Davida A. Shamma i Erica Gilberta, którzy skupili się na Instagramie i zastanawiali się, jak twarze na zdjęciach wpływają na odbiorcę i jego zaangażowanie. 

Do badania użyli 1 miliona zdjęć na Instagramie. Zespół odkrył, że zdjęcia zawierające na pierwszym planie twarze miały o 38% większe prawdopodobieństwo zdobycia większej liczby like’ów i o 32% większe prawdopodobieństwo zdobycia komentarzy. Co ciekawe- wiek i płeć „bohatera zdjęcia” nie mają żadnego znaczenia. 




Okazuje się, że selfie cieszą się dziś ogromnym zainteresowaniem i wykorzystywanie ich do budowania marki i promocji swoich produktów jest jednym ze skuteczniejszych sposobów dotarcia do potencjalnego klienta.

Najlepszymi ambasadorami marki i twórcami treści na Instagramie są nasi Klienci. To ich powinniśmy zaangażować w swoje działania.

Przyzwolenie społeczne, jakim cieszy się selfiemania, sprawia, że sięgnęły po nie także instytucje kultury. Autorka daje przykład akcji zorganizowanej przez słynne Centrum Pompidou w Paryżu, w której na podłodze pojawiły się krzyżyki z punktami do zrobienia sobie najlepszych selfie. Instagram został zalany fotkami z Centrum. Fajna darmowa reklama i mega zasięg. 



Połączenie selfimanii ze społeczną odpowiedzialnością biznesu to bardzo trafny krok. Ludzie lubią pomagać i równocześnie się tym chwalić. Przykładem takiej akcji jest Disney, który za każde selfie z hashtagiem #shareyoursears z motywem uszu Myszki Miki wpłacał 5$ dla fundacji Make a Wish. Firma dzięki selfie nie tylko zyskała rozgłos, ale także zebrała 2 miliony dolarów dla dzieci.

Selfie opanowało dziś kanały social media. Selfie robi każdy: prezydenci, premierzy, papież, gwiazdy kina i muzyki, a także nasi potencjalni klienci. Dlaczego więc nie wykorzystać tego do promowania własnego biznesu? 

Najnowszy raport Wave 8 zwraca uwagę na nową kategorię ludzi „selfies”. Są to osoby, które uwielbiają marki świadome tego, że współczesny konsument jest bardzo narcystyczny. Osoby takie uwielbiają wrzucać, udostępniać swoje fotki. Czują się przez to szczęśliwsze. I chętnie promują produkty, które zyskują ich uwagę i sympatię. Zatem zamiast angażować do swoich kampanii gwiazdy czy profesjonalne top modelki – zainwestuj w swoich Klientów! Zwykłe osoby, które kochają robić selfie, które pokażą się (często bezpłatnie) z Twoim produktem, bo wiedzą, że udostępnisz ich fotki na swoim firmowym fanpage'u. Przez co zyskają rozgłos i - być może - także nową rzeszę fanów. :) 



Ja, już 4 lata temu, robiłam tego typu akcje na Facebooku z Czytelniczkami Imperium Kobiet. Prosiłam je aby wysyłały do nas zdjęcia (selfie) jak czytają nasz magazyn. Panie przesyłały zdjęcia z całego świata, pokazując, że nasz magazyn towarzyszy im podczas wakacji, wyjazdów służbowych, podczas jazdy pociągiem, na spacerze w parku. Najlepsze fotki wrzucaliśmy na Facebooka i nasz portal oraz nagradzaliśmy kosmetykami. Zabawy i frajdy było co niemiara. Zdobyliśmy grono wiernych, zaangażowanych Czytelniczek oraz bezpłatną reklamę z fajnym zasięgiem.

Pamiętajcie zatem, żeby stawiać na wartościowe treści, angażujące posty, dobrej jakości zdjęcia. Miejcie też świadomość tego, że budowanie marki to proces, który nigdy nie powinien zostać uznanany za zakończony. 

Na efekty działań PR czasem potrzeba poczekać rok, dwa, trzy. Nigdy jednak nie są to pieniądze wyrzucone w błoto. I zmarnowany czas.

Niech zakończeniem mojego dzisiejszego wpisu będą słowa Polly La Barre: "Nie możesz mówić, że twoja firma jest świetna, jeśli nie jest świetna w marketingu i PR".

Komentarze