Ponad 350 osób pojawiło się 11 października w modnym warszawskim klubie LOFT44 na finale 3. edycji plebiscytu Diamenty Kobiecego Biznesu 2019 połączonego z 5. urodzinami magazynu Law Business Quality. Wieczór uświetnił występ zespołu Blue Café.
Tego wieczoru postawiłam na ognistą czerwień, a ponieważ od lat wspieram polskie marki, polskich projektantów, również i tym razem wybrałam polską firmę. Na gali pojawiłam się w sukience marki Maare, producenta odzieży z Białegostoku.
Suknia z mocną zarysowaną talią idealnie podkreśliła figurę nad którą pracowałam kilka miesięcy, by tego wieczoru poczuć się naprawdę dobrze sama ze sobą.
Ci, którzy mnie znają i spotykają się ze mną na co dzień wiedzą, ile czasu zajęło mi dojście do formy po traumatycznych przeżyciach związanych z niespodziewaną stratą (rok temu) mojego ukochanego Tatusia.
Żałobę zwyczajnie zajadałam, zapychając swój żal, ból, smutek toną słodyczy.
Gdy w grudniu 2018 roku waga pokazała + 12 kg, załamałam się. Nie miałam jednak ani siły, ani motywacji do tego, by zacząć się odchudzać. Wciąż cierpiałam.
W styczniu postanowiłam, że muszę wrócić do dawnej wagi, bo czuję się strasznie.
Podchodziłam do odchudzania kilka razy. Na początku żadne diety nie pomagały, ćwiczenia też średnio.
Postanowiłam więc skorzystać z pomocy psychologa, dietetyków, a nawet pójść do hipnoterapeuty i dowiedzieć, się w czym tkwi moja blokada. Dlaczego nie mogę szybko schudnąć (jak kiedyś, gdy odchudzałam się przed każdą ważną galą i w miesiąc gubiłam do 6kg ).
W marcu zapisałam się na zabiegi do warszawskiej Kliniki Młodości Blanki Pawłowskiej, którą dwa lata temu poleciła mi znajoma, Kinga Bogdańska. Miejsce magiczne, z cudowną atmosferą, przemiłą obsługą a przede wszystkim z najlepszymi ekspertami z wielu dziedzin medycyny estetycznej i nie tylko.
Po wywiadzie i rozmowie z Panią Marzeną a później z Karoliną Dziadosz doszłyśmy do wniosku, że warto skorzystać z 2 zabiegów, które na pewno pomogą mi wyrzeźbić sylwetkę, zgubić kilka centymetrów w talii i biodrach, a przede wszystkim sprawią, że coś się we mnie odblokuje i dostanę większą motywację do tego, by pójść na trening i zacząć lepiej się odżywiać.
I tak się właśnie stało!
Po tym, jak coś ruszyło w trakcie zabiegów, wróciłam na treningi do mojego trenera, zapisałam się na cardioboxing i wreszcie odstawiłam słodycze.
Jeśli chodzi o zabiegi i urządzenia, które mi zaproponowano i z których korzystam do dzisiaj są to: Primelle – urządzenie do masażu próżniowego i Elite Shape służący do wykonywania lipolizy kawitacyjnej.
Endermomasaż Primelle to przede wszystkim zabieg nakierowany na pozbycie się cellulitu i uporczywej tkanki tłuszczowej, której nie da się zlikwidować ćwiczeniami ani dietą. Wyraźne rezultaty można zaobserwować już po kilku zabiegach. Urządzenie do masażu próżniowego Primelle zmniejsza ponadto widoczność blizn i rozstępów oraz poprawia jędrność skóry. Jednocześnie pobudza krążenie krwi i limfy, przez co poprawia się przemiana materii, a obrzęki ustępują odczuwalnie już po pierwszym zabiegu. Wszystkie narządy są lepiej ukrwione, a ciało przechodzi skuteczny detoks.
Masaż próżniowy wykonany w gabinecie pobudza metabolizm, poprawia perystaltykę jelit, zmniejszenia napięcie mięśniowe, przygotowuje do medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej, a także relaksuje.
Urządzenie Elite Shape z kolei posiada wiele głowic i możliwości zabiegowych. Jednym z takich zabiegów z których korzystam raz w tygodniu jest lipoliza. Specjalna głowica jest wyposażona w nowoczesną technologię wykorzystującą kawitację ultradźwiękową do zabiegów odchudzających. Likwiduje nagromadzoną tkankę tłuszczową i zmniejsza cellulit. Wysyłane ultradźwięki na powierzchnie skóry powodują ciśnienie, które niszczy komórki tłuszczowe (adipocyty). Zawartość tłuszczu w tych komórkach jest naturalnie wyeliminowana przez układ moczowy i limfatyczny.
Zabiegi nie bolą, są naprawdę przyjemne. Wychodzę po nich autentycznie zrelaksowana.
Efekty po kilku miesiącach (2 seriach) to w moim przypadku -6 cm w biodrach i -8 cm w talii. Mam cudownie ujędrnioną i gładką skórę na udach, praktycznie bez grama cellulitu. Czuję się pięknie, nie wstydzę się wyjść na basen. Nogi są wysmuklone. Po prostu - efekt WOW.
W walce o zgrabną figurę pomogły mi też cudowne preparaty FOREVER. Zwłaszcza słynne C9. Po pierwszej kuracji oczyszczającej schudłam prawie 5kg w 9 dni. Po drugiej serii robionej tuż przed październikową galą - 3kg. Jestem pełna energii.
Jestem po prostu szczęśliwa.
By powrócić do wymiarów sprzed śmierci taty (czyli do mojej stałej, normalnej wagi, która mnie zadowala) zostało mi zaledwie 4kg. Wiem, że z pomocą trenera, odpowiedniej diety (korzystam z diety pudełkowej firmy DIETERING.COM) i zabiegów w Klinice Młodości Blanki Pawłowskiej - osiągnę to w niedługim czasie!
Trzymajcie kciuki!
Więcej o klinice i zabiegach na stronie: https://klinikamlodosci.com
fot. Paweł Wodzyński
Komentarze
Prześlij komentarz